Spór o dziurę budżetową. Sasin: Jesteśmy w bardzo dobrej sytuacji
Trwa spór o stan polskich finansów. Zdaniem polityków obecnej opozycji, która prawdopodobnie utworzy koalicję i zbuduje rząd na następną kadencję, jest on katastrofalny. Politycy deficyt finansów publicznych nazywają „dziurą Morawieckiego”. – To jest budowanie wielkiego kłamstwa. Sytuacja budżetowa jest naprawdę dobra, w ciągu ostatnich ośmiu lat wpływu do budżetu udało się z nawiązką podwoić, w 2015 roku one były na poziomie ok. 290 mld złotych, w tej chwili przekroczyły 600 miliardów. Udało nam się ten budżet uszczelnić, udało nam się zwielokrotnić te wpływy i to pomimo zmniejszenia obciążeń podatkowych – powiedział minister aktywów państwowych Jacek Sasin na antenie radiowej Trójki.
Tarcze energetyczne
– Dług publiczny jest na poziomie nieco niższym niż w 2015 roki o wiele niższy niż średnia Unii Europejskiej. Jesteśmy w tej chwili na poziomie około 50 proc., w relacji do PKB, a średnia unijna to prawie 90 proc. Jesteśmy w naprawdę dobrej sytuacji i to pomimo tego, że wydaliśmy ogromne pieniądze na tarcze osłonowe w czasie pandemii i tarcze energetyczne, które pozwoliły zamrozić ceny – dodał minister.
Na razie nie wiadomo jak będą kształtować się ceny energii w przyszłym roku, bo ceny zamrożone są tylko do końca roku. Jeśli nowy rząd nie podejmie decyzji o kontynuacji, będziemy mieć do czynienia z bardzo wysokimi podwyżkami.
– To już będzie decyzja nowego rządu. Nasz rząd zapowiadał, że te tarcze będą przedłużane, nie wyobrażam sobie, żeby Polaków dotknął tak skokowy wzrost, o nawet 70 proc. – powiedział Sasin.
Dziura w budżecie na 2024 rok
Jak wynika z przedstawionych przez Ministerstwo Finansów danych, deficyt budżetowy to niemal 35 miliardów złotych. Dla porównania w 2022 roku na tym samym etapie było 27,5 mld złotych nadwyżki budżetowej.
– Mówiliśmy bardzo wyraźnie, że wszystko, co zostało dane, nie zostanie odebrane, a wszystkie nasze obietnice wyborcze zostaną zrealizowane, mimo że zdajemy sobie sprawę z tego, że sytuacja finansów publicznych jest prawdopodobnie trudna – powiedział w ubiegłym tygodniu Krzysztof Hetman z PSL.